Nasza autobiografia...
Poznaliśmy się całkiem przypadkiem...
Spojrzałam na niego ukradkiem...
Stałam nad brzegem wody
A on mnie wrzucił-niby dla ochłody...
A potem gadu, spotkania no wiecie...
Zapomnieliśmy o otaczającym nas
świecie..
Lecz nikt nie powiedział o swojej
mięcie...
Każdy w ukryciu trzymał napięcie...
Wspólni znajomi, wspólne zabawy...
Miłe na Błonie wieczorne wyprawy..
I tak sie toczyły dni wspólnej
rozpusty...
Aż się skończyły od szkoły upusty...
Potem spacerki te po lesie wspólne...
Toczyły rozmowy bardziej szczególne..
A później wszystko sie gdzies
pochowało...
W jeden kątek się posklejało...
Ja odeszłam gdzieś na wioche..
Pozmieniało się miedzy nami troche...
Lecz po czasie powróciłam..
I znów mu w głowie zawróciłam..
Wszystko sobie wyznaliśmy...
I się do siebie przykleiliśmy...
Teraz jest cudnie jesteśmy razem...
Kiedyś ja i ty, stało się My - jednym
wyrazem...
Dziekuję paulince za pomoc :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.