Nasza rozłąka
Tomkowi...
Siedzę przy Tobie,
Ty śpisz.
Delektuję się kawą z mlekiem
i choć piję ją sama,
smakuje cudownie,
niż ta pozbawiona smaku,
którą wypiję jutro
nie budząc się przy Tobie...
Spoglądam w okno
i widzę pochmurny dzień.
To nic...
Deszczowe chmury
i tak wywołują we mnie
radość,
bo dziś jestem jeszcze
z Tobą...
Patrzę na Ciebie
i nagle otwierasz pomału oczy,
owiane pozostałością snu
i posyłasz w moją stronę
lekki uśmiech.
Jeden z ostatnich
przed paroma dniami
naszej rozłąki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.