Nasze dziewczęta ...
Od farby na głowie prawie już łyse
Zimą obnoszą się ze sztucznym lisem
Kilo tynku na jeszcze młodej twarzy
Miast pończoch cała seria tatuaży
Usta od szminki tak krwistoczerwone
Brwi nad oczami kredką poczernione
W pięknym uśmiechu błyszczą już
wstawione
Z cyrkonu implanty zaś silikonem
Nęcą na pokusę w stroju bikini
Lub w zwiewnej wzorzystej spódniczce
mini
Plus torebką jak markową, prawdziwą
Ale to derma lub inne tworzywo
Długie przyklejone noszą pazury
W solariach na brąz malują swe skóry
Nasze drogie dziewczęta urokliwe
…
Dobrze
że choć serca mają prawdziwe
Komentarze (9)
Mówią, że nie szata zdobi człowieka... upsss tzn
"powłoka" zewnętrzna. Dobrze, że peel dostrzegł w tym
wszystkim ... serducho.
Bardzo trafne spostrzeżenie:) natury coraz mniej na
ulicy...:)pozdrawiam serdecznie
Witaj Maćku!
Super wiersz z którego wnioskuję, że Jesteś dobrym
obserwatorem, naszego młodego żeńskiego pokolenia.
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję:)
Się podoba:) Pozdrawiam.
Trafna refleksja-wszystko co sztuczne nie ma ciepła w
sobie...miłego dnia.
za anną...
myślę, że w tak sztucznym opakowaniu i serca są
sztuczne...
Masz rację. Też razi mnie zbyt nachalne poprawianie
Pana Boga (czasami można ciut-ciut, kiedy Mu na prawdę
coś się nie udało). Ale raz widziałem babkę z
tatuażem, który mnie rozbawił. Od serca aż do pępka
miała wytatuowaną całą kolumnę męskich imion (chyba ze
20) i tylko to, co znajdowało się najniżej nie było
przekreślone...
Na szczęście nie wszystkie dziewczęta są takie.
Pozdrawiam