Nataniel
Ruszył o świcie
jak tylko starł
z powiek resztki snu.
W objęciach światła
podążył za lekkim wiatrem
wystrzegając się starych dróg.
Jego grzechy zostały zmazane
a on
modlił się o ukojenie sumienia.
Próbował uciec przed przeszłością
i tymi ludźmi
którzy tak źle ocenili go
choć nigdy
nawet przez chwilę
nie rozmawiali z nim.
Napiętnowany złym słowem
uciekał
choć sam nie wiedział dokąd iść.
I kiedy znów
noc zamieni się w dzień
ruszy dalej
gnany wiatrem
szukać swego miejsca na ziemi.
Manuel del Kiro
Komentarze (3)
Przejmujący wiersz...
Kiedyś je znajdzie:) Ciekawy tekst:)
Każdy z Nas ma swoje miejsce na ziemi
Pozdrawiam ")