Natrętni goście
nic się nie chce czemu tak
pies do wyjścia daje znak
chce na spacer prosi panią
a w mej głowie znów to samo
myśli drwiące niepojęte
jak bezdroża ścieżki kręte
jest ich dużo coraz więcej
i ściskają jak obręcze
niczym wbite ostre gwoździe
w moją skroń walą jak moździerz
przepychają jedna z drugą
noc przynoszą ciężką długą
sen odleciał spania brak
a ja myślę czemu tak
w głowie mej wybrały lokum
słyszę je na każdym kroku
odpędzam jak wstrętne osy
trudno takie myśli znosić
pies nie wyszedł ze mną dziś
tak mi ciężko a Ty śpisz.
L.Mróz-Cieślik
Komentarze (5)
i dlatego nie mam psa,
bo moja pani musiała by sama rano w łóżeczku z
niebezpiecznymi myślami-a tak we dwoje!!
Prawdziwe życie, cezaryno:) Może trzeba zbudzić
śpiocha?
Miło będzie się pokochać:)))
Galimatias zrobił się,
gdzieś odleciał błogi sen,
na spacerek idzie dziś...
pies z panem na smyczy.
Pozdrawiam serdecznie
Fajny wiersz. Ostatnie zdanie, to taka typowa kobieca
pretensja.
Może warto pozbyć się jednego "chce" z pierwszej
strofy?
W jedenastym wersie "z" zdaje się być zbędne. Miłego
wieczoru.
Czasem tak bywa,że się nic nie chce,to chyba
przedwiośnie tak działa,jak sądzę..."Tak mi ciężko,a
Ty śpisz" - to może obudzić?
Pozdrawiam,miłego wieczoru życzę:)