Natura rozstania
Tamtego dnia było zimno
mgła otulała szczelnie
każdą szczelinę
poranionej pamięci
Ona gładziła zdjęcie
palcami
chwile pełne napięcia
niespokojnego serca
i gorzkie łzy
pełne nieszczęścia
On wszedł
spojrzał
patrzył
przechylił głowę
z żywym zaciekawieniem
pokręcił nosem
podrapał się za uchem
wydając nieartykuowany dźwięk
i poszedł
Szloch ucichł
A zegar bił dalej...
autor
Kate_pisarka
Dodano: 2009-10-11 20:53:44
Ten wiersz przeczytano 532 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Mnie Również Się Podoba... + Zostawiam :)) &
Pozdrawiam .
Super! Bardzo, bardzo mi się podoba. Dużo uczucia.
Pozdrawiam