Nędzarze
W łachmanach, poturbowani,
snują się po świecie
nędzarze.
Trzymając w dłoni bagaż ostatni,
zasłaniają swe zmęczone życiem
twarze.
Ktoś im daje pieniądze.
Ktoś chleb kupuje.
Inny bije, wyzywa
i psami poszczuje.
Noc spędzona na parkowej
ławce daje się we znaki.
Wszystko boli, dokucza i
trzeba liczyć siniaki.
Dobrze, że w fontannie
można chociaż zanurzyć
zmęczone nogi,
ale goni straż
i policjant srogi.
Jak dziwnie urządzony
jest ten świat, że
trzeba być z biedą za pan brat.
Że jeden w śmietniku szuka chleba,
A drugiemu do szczęścia nic
nie potrzeba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.