NEGATYWNE DZIEDZICTWO
Odpuszczałam sobie, odpuszczałam innym,
żeby nie narażać świętego spokoju,
a to się piętrzyło, gruntowało mocniej,
jak rak narastało na mojej psychice.
Myślałam dam radę, jakoś to wytrzymam,
inni mają gorzej, może samo przejdzie,
lecz dopiero teraz ze strachem ujrzałam
tę samą infekcję na moim potomstwie.
Dziś moja pozycja jest o wiele gorsza,
bo naprzeciw stają urażone dumy.
Każda uwaga kończy się jeżeniem,
sporą irytacją, lub trzaśnięciem
drzwiami.
Zostałam z porządkiem który nieroztropnie
sama hodowałam i cementowałam.
Próbuję go burzyć po małym kawałku,
ale wciąż się boję, czy nie jest za
późno...
Komentarze (44)
niepokojące, dobry wiersz.
Bardzo dobry, mądry i jak pisze Romka potrzebny
wiersz! Dziękuję!
Dobrej niedzieli anno.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Smutny wiersz...
pozdrawiam serdecznie :)
Tak już jest. Nikt nie powiedział, że bycie rodzicem
to bajka. Czasem trudno zmienić nabyte pokoleniowo
nawyki wychowawcze. Mądry i potrzebny wiersz.
Serdeczności Anno:-)
Wiele rzeczy robimy dla świętego
spokoju,a to nie zawsze dobrze.
Bardzo czytelny przekaz wiersza.
Pozdrawiam
Aniu uda Ci się zburzyć złe poczynania. Pozdrawiam
serdecznie. Dobranoc.
naprawa zawsze budzi niepokój,
czy w ogóle pomoże.
Pozdrawiam serdecznie
Smutne anna, bardzo smutne
Pozdrawiam
Każdy rodzic popełnia błędy. Dzieci też rzadko bywają
święte ;)
Życiowy wiersz. Pozdrawiam :)
Tak Aniu. W pewnym momencie nam się zaczyna wydawać
że za naszych czasów śnieg był bielszy, Słońce
jaśniejsze itd.Że dziś życie to jedna wielka d... Ato
po prostu normalna kolej rzeczy.Miłego wieczoru.
Witam,
dziękuję za komentarz - na szczęście.
Smutne podsumowanie u Ciebie.
Sądzę że to okres przejściowy.
Po pewnym czasie być może podsumujesz te same
zdarzenia inaczej.
Życzę tego serdecznie.
Pozdrawiam.
Miłej niedzieli.
Witam Aniu - powiem krótko - znam ten ból, stąd wiersz
bardzo mi bliski.
Witaj ann0o!
Mnie wiersz bliski.
Znam problemy . Jest jeden sposób. Przestać być
autorytetem dzieci/ przynajmniej tego nie podkreślać/
i słuchać o co im idzie. A może to one mają rację?
Jeśli sprawę postawimy na ostrzu noża nie bo nie albo
zrób i koniec - to nie będzie komunikacji. Lepiej pięć
razy zapytać niż raz zarządzić. To działa.:)
Witaj.....Myślę że temat który poruszyłaś, a w
zasadzie ewidentny konflikt pokoleń, powiela się w
każdej rodzinie (no, może w prawie każdej). Świetnie
napisane i bardzo przejrzyście. Serdecznie pozdrawiam
i pięknie dziękuję, za miłe odwiedziny:)
bardzo mądre przemyślenia i spostrzeżenia, zgrabnie
ujęte w zwartej i czytelnej formie