net-art bajka
odrzutowy krasnoludek
wyprysnął spod szafy głodny świata
wylądował w Sydney znienacka
szczerząc szeroko zęby do łysego kangura
krzycząc gorliwie "cześc! to ja!"
do idola swawolnych przyjaciół oceanów
niespodziewanie
porażony promieniem kultu ciała
stanął słupka w osłupieniu
i padł jak rażony dwururką zając
"sorry, masz niemodną czapeczkę"
teraz musi robić lecznicze okłady
chłodząc oparzenia delfinim uśmiechem.
z powodu podwyżki akcyzy zabrakło biopaliwa
na napęd szczęścia krasnoludków
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.