Neutralny wiatr
Jak piórko unoszone
przez wyblakły wiatr
wśród nieskazitelności wód
wśród grzechu ognia
ja szybuję!
Tak... jak wiatr...
Na granicy między
wodą a ogniem
wypala się szkło...
szkło ostre czyste
szkło raniące przejrzyste
Wiatr szepcze o swej
neutralności
szepcze, szepcze...
A myśli? Ha!
Bo w wietrze
i tak unosi się
fałszywa mgła!
Przekonany o swej niewinności?
Dziwne...
Otwarte na oścież okienne wrota
wtarga wiatr
od cebulek włosów
aż po korę mózgu
wtarga wiatr...
wywiewa resztki weny
czy natchnienia
(jak wolałabym to nazwać? )

Dead_Doll

Komentarze (3)
Przesyłam z wiatrem pozdrowienia i duży +
Bardzo mi się podoba... ;)
No wlasnie jak?czy to ma znacznie...?hm...cos ten
wiersz ma w sobie...