I nic nie było między nami
Wystarczy tylko chwila burzy,
i już zalewasz twarz swą łzami.
A ja nie chciałem ciebie wkurzyć,
tylko rzucałem coś słowami.
Wystarczy tylko małe spięcie,
i już nie możesz łez swych wstrzymać.
Działam na ciebie jak zaklęcie,
widocznie straszny jest mój klimat.
Wystarczy, że coś chcę inaczej,
w sensie odwrotnym do twojego.
To zaraz się zanosisz płaczem,
i strasznie długo trwa twe EGO.
Wystarczy już tych znaczeń podłych,
też się nie zgubię w twym wymiarze.
Inne nas kiedyś trasy wiodły,
inny był szlak miłosnych marzeń.
Wystarczy wrócić tam, gdzie dawniej,
nim mijaliśmy się czasami.
Gdzie nasze życie trwało sprawniej,
i nic nie było między nami…
Komentarze (5)
Samo życie. Nie unikniemy nieporozumień w związku, ale
warto rozmawiać niż rozpaczać.. Pozdrawiam :)
Ostatnia zwrotka przemówiła do mnie najbardziej.
Podsumowanie nieco odwraca biegun całego zjawiska,
czyniąc go bardziej interesującym. Co mnie osobiście
nieco razi to użyte formy swe/swych, mych, twych
zamiast swoje, moich, twoich. Jednak poza archaizmami
nie znajduję więcej grzechów :)
Mądry, piękny życiowy wiersz.
Trzecia strofa, bardzo do mnie przemawia...
Bardzo dobry rytm wiersza.
Pozdrawiam serdecznie
trzeba unikać tych spięć.
Zyciowy wiersz, trafia do czytelnika