o nich, dla nich...
...
Tysiące... Milionów setki poległych...
Gdzie jeden za drugim, krok w krok idzie
sam...
Procenty z nadzieją, że może nie koniec,
Że może się uda... godzina nie ta...
To dziecko nie moje ! przez ramię
rzuciła...
Nie moje ! zapiera się mężnie jak chłop.
Mamusiu, zaczekaj !... przez łzy ktoś ją
woła...
Zaczekaj ! Mamusiu ! ... nie słyszy już
go...
Wrzucili go... Tłoczno... Gorąco i
duszno...
W bezsilność przechodzi krzyk jego i
płacz...
Ktoś bije łbem w ścianę... ktoś woła do
Boga,
Przez chwilę... Bo później milczeniem się
stał...
Panowie i panie ! zapraszam do komór !
Do gazu ! na mydło przerobić się czas !
O ! tak będzie lepiej !... być może... lecz
komu...
Bo nie ma już żadnego z nich pośród nas..
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.