Nici nadzieja
Zamarła bez ruchu ta chwila
ja gdzieś obok niej
pękła nici nadzieja
jak przeciąga otarła się o skóre moją
teraz wszystkie wspólne chwile
niewidzialne...widzę gdzieś na dnie
dłoni mojej
jakże znikoma to ilość byla,
nie wiem dlaczego ale w sercu to czuję,
to moja wina,
pozwoliłam dać zapomnienie
lecz bardziej dałam rozgoryczenie,
wybacz że zrazam ludzi do siebie
i Ciebie
Jestem jak palenisko,
niszcze od razu wszystko
Tak niewiele pragnę od życia
nic do ukrycia
porażka zaliczona,cios kolejny
i trzeba ja zapisac
tę kolejna lekcję z życia
jednak coś jest do przeżycia.
Komentarze (4)
Pięknie napisane..a życie wciąż daje nam lekcje.
Pozdrawiam
Duży plus. :)
Nadziej otarla sie o mnie jak przeciag...
Cudowne rymy w tym przepieknym wruszajacym wierszu bez
rymow. Nie rozumiem tylko co to znaczy:"jak przeciąga
otarła się o skóre moją". Ale i tak Autorke cieplutko
pozdrawiam!