Nie będę ocaleniem.
Nie mając sił na więcej...
Świat tonie we łzach deszczu
już nie jedna kropla zmieszana z krwią
moją
Nie mam już siły, by walczyć o prawo do
życia
nie będe więcej Twoim ocaleniem
już nie będę więziła słów
w niemych kajdanach pokory
już nie przychodź do mnie
po kojejne rozgrzeszenie
ktoś znów zatraca sie w smutku
skazując swą duszę na potępienie
gdzieś na strychu w pudle
anioły strzepują kurz ze skrzydeł
wiem że daremnie, za ludzi się wstydzę
i tak to niczego nie zmieni
w ramionach kochanka, zagryzę wargi
przemilcze serc ludzkich pogarde
ktoś kiedyś przyjdzie, opowie mi bajkę
choć nie obiecuje, że wysłucham do
końca...
idąc ulicą, spotykam nieznanych oprawców
nie jestem lepsza, sama dla siebie jestem
mordercą...
...błagam siebie o przebaczenie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.