nie czekam już ale się ciebie...
nie oparłem się znów
zaproszeniu tej knajpki ciszy
tyle w niej tamtych słów…
- nikt już ich nie usłyszy
nie rażą w blasku świece
nie boli już cisza co trwa
coś drga na powiece
wiem, przecież wiem – to nie łza
kelner co nie przesadnie
gestem serwuje i winem
on też - jak wtedy - dokładnie
życzliwym w tej ciszy czynem
…
nadzieji kres tuż, tuż
wino tamtym gestem przelewam
nie czekam przecież już
ale się ciebie spodziewam
przy wyjściu zamyślenie
niby tylko spojrzenie
- on też nie czekał,
ale się mnie spodziewał…
Komentarze (3)
o jak romantycznie,ale tak powabnie i ujmujaco...nie
czekam ale sie spodziewam...bardzo wymowne
zdanie!jestem pod wrazeniem calosci!!
Fajne przenośnie z kelnerem, wiersz romantyczny,
zmysłowy.
Naturalnie i romantycznie.