Nie lubię, gdy mężczyzna
(według Kazimierza Przerwy Tetmajera „Lubię kiedy kobieta”)
Nie lubię, gdy mężczyzna podchodzi
ukradkiem,
moich bioder dotyka swym kościstym
zadkiem;
gdy mu członki z przejęcia nerwowo
dygocą,
głos zamiera w pół zdania i palce się
pocą.
Nienawidzę, gdy w dekolt mi zerka jak
złodziej,
i rozprawia godzinę o smętnej pogodzie;
opowiada rozwlekle, co szkodzi, co
leczy,
zamiast zebrać się w sobie i mówić do
rzeczy.
Lecz najbardziej nie lubię, jak czyta
gazety,
w popielniczce zatapia nadpalone pety,
kiedy spytam czy kocha, odmruknie: „no
pewnie!”
i nie cierpię gdy przy tym rutynowo
ziewnie.
Komentarze (21)
Widać, że autor(ka) jest znawcą kobiet:) Miłego dnia.
Dobre spojrzenie okiem kobiety :)
:)))))))))))))) No uśmiechnąłeś na maxa! Miłego
dzionka. Pozdrawiam:)
druga zwrotka dla mnie...
nie lubię faktycznie rozwlekłości i gadki bez sensu, a
i reszta też do rzeczy...
I jak tu nie lubić kobiet za ich chimery. Świetny
wiersz☺
też wolę kobiety