nie ma i jest
jej już nie ma…
i nie wiem gdzie jest
i czy w ogóle jest
ale tu gdzie spoczywają jej prochy
jest nasze miejsce dziwnych spotkań
przychodzę do niej
zapalam znicz
jest nastrojowo i świątecznie
jestem szczęśliwy
mówię do niej i słucham śmiertelnej
ciszy...
już późno
przyjdę w piątek po pracy.
mojej kochanej
matce
autor
Chicago
Dodano: 2019-10-31 14:34:49
Ten wiersz przeczytano 982 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
ładny i na czasie
pozdrawiam :)
Nie ma. Niestety. Ale będzie. Bo od tego będzie
zmartwychwstanie. Tak jak Łazarz. Tak i nasi bliscy.
Wzruszyłeś.
Pozdrawiam
Ja też przychodzę na grób matki i też rozmawiam z
ciszą:
"jesteś blisko
prawie na wyciągnięcie dłoni
jakieś trzy dni drogi
wolnym krokiem od Słońca"
Pozdrawiam :)
Wzruszające.
Za Stellą :)
Obyśmy nigdy nie zapominali o tych co odeszli .
W okolicach Wszystkich Świętych zawsze powraca myśl o
naszych bliskich nieobecnych. Ja już mam tylu krewnych
i przyjaciół po tamtej stronie, że sam dojrzałem do
śmierci...
Bardzo wzruszające.
I ten spokój... Pozdrawiam:)
Wzruszająco.
Pozdrawiam:)
Wzruszajace i to bardzo...
Pamięć - i już jest.
Pozdrawiam
w śmiertelnej ciszy spoczęła w sercu na zawsze :)
miłego wieczoru
Zdecydowanie jest. W Twoim wierszu pełno jej. Gości w
każdej frazie.