Nie ma już aniołka
Ze skrzydełek wyleciał biały puch,
Aniołek gorzko zaszlochał.
Spadła złota aureola,
nie zdążył jej złapać.
Już nie widać blasku wokół anioła...
Nie wzbije się w górę,
nie zatraci w szczęściu.
Nie umie... już nie...
Nie ma siły latać.
Postoi na ziemi gdzieś w kącie.
Zaprzyjaźni się z własnym cieniem
On go nie zrani... jemu nie pozwoli,
wyrwać sobie skrzydeł - zabrać szczęście
połamać aureolę - odebrać nadzieję
Już ich nie straci - bo nie ma...
Czy ktoś taki może być nadal aniołem?
Nie, ja już nim nie jestem...
Komentarze (2)
W każdym z nas jest odrobinka anioła.Nie potrzebna
wcale aureola.Miej serce ,które potrafi kochać.Gdy
miłość do serca zastuka,to je uskrzydli.
ciekawy wiersz. myśli krążą przy tych niewiernych,
złych. Chociaż czy każdy z nas zawsze był dobry?