Nie ma nic.
Nie wiem czym było to uczucie. Ale było. Już go nie ma. A dlaczego? Właśnie tego nie wiem. I to najbardziej boli . . .
Siedzę na małej sofie,
I zaczynam gdybać.
Jakby to było ..
Czy inaczej by to wyszło?
Co zrobiłam źle?
A czego nie zrobiłam w ogóle.
Po co,
mi to było?
Po to,
aby teraz cierpieć?
I wspominać to,
czego już nie odtworzę.
Brakuje mi.
Tego wszystkiego,
co było.
Ciebie i Mnie.
Mnie i Ciebie.
Komentarze (2)
Nieprawda, że nie ma nic, są wspomnienia i rozważania,
a może jutro wszystko wróci, życie często mile
zaskakuje.
Fakt....gdy miłosc sie rozpada, gdy odchodzi, gdy juz
jej nie ma...strasznie boli...i strasznie brakuje tego
co było...
Pięknie...