nie na żarty
jestem nienażarty
przyznaję bez bicia
we wszystkim brak miary
widać taka karma
za wcześniejsze życia
niezmiernie nudziarskie
kocham jem łapczywie
jakby ktoś pospieszał
upijam się szczęściem
od samego rana
sączę radość do dna
aż koniuszki palców
tak jak nieco wcześniej
skołowana głowa
nie utracą z ziemią
dobrego kontaktu
kocham jakbym wcześniej
przegrał pierwszą szansę
zmysłami zlizuję
namiętności ślady
wiem że innym ludziom
trudno to zrozumieć
jestem drapieżnikiem
nigdy nienażartym
Komentarze (8)
Wrzody żołądka murowane, żartuję. Ładnie.
Pozdrawiam
to dobrze ze masz taki apetyt na życie...bardzo fajnie
napisane
Im wiecej mamy tym wiecej chcemy miec.
z przymrużeniem oka, sympatyczny wiersz:))
Pięknie opisałeś to Twoje kochanie ,widać że znasz
żarty i niech tak zostanie.
Widać nie na żarty, jesteś nienażarty ;)
Ja kocham jeść, na salcesony, balerony wołam:
"cześć"!>+<
mnie tez szczęścia ciągle za mało... ciekawy wiersz;)