Nie nazywałam cię po imieniu
przychodziłaś kiedy chciałaś
odchodziłaś długo
było ci ze mną dobrze
kiedy miałaś nad wszystkim
kontrolę
potem znikałaś
a ja po cichu liczyłam
że już nie wrócisz
za każdym razem
gdy uciekałam
byłaś szybsza
miałaś mnie w garści
dziś już nie mam nadziei
słońce gaśnie powoli
czas ucieka szybko
bez porównania
jest o niebo lepiej
teraz
trzeba już tylko patrzeć
w jedną stronę
myśli obrócić ku sobie
i drzwi otworzyć
na oścież
autor
waffelka
Dodano: 2022-09-21 13:07:54
Ten wiersz przeczytano 1295 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (36)
Mamy w sobie od urodzenia smutek i radość. Bardzo
ciekawy wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
przychodzi mi na myśl zdrowie, ale może być wiele
innych interpretacji.
Pięknie. Przychodzi czas na uwolnienie się od smutku.
Pozdrawiam :)
Każdy z nas ma chwile smutku i radości. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem. Życzę beztroskiego dnia:)
Intrygująco bo wciąż zastanawiam się kim jest ta ona.
Ciekawie...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawy przekaz. Interpretacji jak sądzę może być
wiele. Kim jest zagadkowa Ona? Może to wiara, może
choroba, a może zupełnie coś innego.
Miłego dnia waffelko:)