Nie odchodź
Mój najdroższy, mój kochany,
szczerym sercem miłowany,
dziś twe usta takie zimne
i tak patrzysz na mnie dziwnie.
Tak mi źle.
W moim sercu ogień płonie
i gorące moje skronie.
moje oczy dzisiaj płaczą,
że cię więcej nie zobaczą.
Nie opuszczaj mnie.
Zostań ze mną ty mój luby,
chyba nie chcesz mojej zguby.
przecież kocham cię gorąco
tak jak ziemia kocha słońce.
Tak mi źle.
Ty za miłość zdradą płacisz,
pomyślałeś co utracisz?
Czy ty wiesz jak serce boli,
czy umierać mam powoli?
Nie opuszczaj mnie.
Samej mieszkać pod tą strzechą,
i rozpaczy słyszeć echo.
Więc nie odchodź mój kochany
w moim sercu zachowany.
Tak mi źle.
Weź w ramiona mnie kochany,
zażegnajmy to rozstanie.
Więc zostajesz? Nie odchodzisz!
Pan Bóg hojnie cię nagrodzi!
Kochasz mnie?!
Komentarze (33)
Uważam, że nie powinno się nikogo zatrzymywać przy
sobie tylko dlatego, że boimy się samotności. Udanego
dnia wypełnionego serdecznością:)
"Nie opuszczaj mnie.
Samej mieszkać pod tą strzechą,
i rozpaczy słyszeć echo."
- to sedno życia: chcemy kochać i być kochanymi.
Podoba się, choć jest nieprawdziwy. Kiedy ktoś nie
kocha i zostaje tylko z poczucia obowiązku Pan Bóg nie
nagradza. Wręcz przeciwnie. Zmienia taki zachowany
związek w piekło.