NIE PAMIĘTAM...
Nie pamiętam
Jak na imię miała moja pierwsza miłość
Pogubiłem gdzieś po drodze
Wszystkie stare pamiętniki
Może z wiatrem uleciała
Może wcale jej nie było
Chociaż zdaje się, lubiła letni deszcz
I słoneczniki
Jakiś obraz jasnych włosów
Oczy ciepłe i zielone
Skrawek wiary
Że na zawsze zostaniemy tacy sami
Nim rozdzielił nas ten ciepły, letni
wieczór
Na peronie
W małym mieście
Zagubionym gdzieś pomiędzy jeziorami
Co się z nami dalej działo?
Ja włóczyłem się po świecie
Ktoś wspominał że jej listy
Wędrowały moim śladem
Jak miliony pocałunków
Przez upały i zamiecie
Zawsze wierne, choć spóźnione
Do mnie już nie dotarł żaden
grudzień 2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.