Nie podchodź za blisko
Po łące hasa źrebak
i biega młode cielę
nie podchodź- to nic nie da,
bo obaj przyjaciele.
Murzynek Bambo z Kenii
i Sara z Izraela,
nie podchodź- nic nie zmienisz,
to nie jest twój ideał.
On ma trzydzieści wiosen
ona pięćdziesiąt parę
nie podchodź tutaj z ciosem
tak długo się szukali.
Dwaj geje spod Krakowa
i dwie lesbijki z Łodzi,
nie podchodź- czas się schować
i nikt ci nie zaszkodzi.
Świat, światem a ja z Polski,
są mrówki jest mrowisko.
Pora wyciągnąć wnioski,
że inność jest tak blisko.
Komentarze (11)
witaj, Grzesiu... miło się zalogować po latach i
spostrzec aktywność starego druhobeja:)
spostrzeżenia, tak się pisze, sorki:)
returnie, zaskoczyłeś mnie.
Wiersze o różnym odcieniu miłości to Twoja
specjalność, a tu taki wiersz.
Bardzo mi się podoba, ciekawe spostżerzenia i
wyraziłeś swój pogląd, który jest mi bliski.
Dziękuję również, za Twój wpis, raczej nie wpisujesz
się, tym bardziej dziękuję.
Poczułam się zaszczycona.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie podchodź za blisko - bo się zarazisz!
może z niewiedzy ten brak tolerancji?
"dwa geje" do poprawki:)
Na czasie - podoba mi się, bo też jestem "otwarta".
Serdeczności.
"Nie podchodź tutaj z ciosem". Podejdź tolerancyjnie.
I o to chodzi.
W pierwszych dwóch- ostatnie, w trzeciej - trzeci
wers bym pokombinował żeby zmienić. Coś mi w nich nie
leży. Sam wiersz ciekawy. Zgadzam się jednak, że
czasem trzeba ''podejść''. Miłego...
Interesujacy:)+
Jakże w nas czasami mało bywa tolerancji.Miłego dnia.
ciekawy wiersz a temat tolerancji
żywy i dyskusyjny :-)
pozdrawiam
Ciekawy wiersz: jak dla mnie o tolerancji. Myślę, że
jednak warto podejść bliżej, bo nietolerancja bierze
się z niewiedzy. Chyba powinno być "dwaj geje" zamiast
"dwa geje". Miłego dnia.