Nie przeklinaj dnia, przed...
Nie idzie mi dobrze na trzeźwo rano! tylko
cztery kartki maszynopisu, oczywiście tekst
jeszcze przejdzie korektę np. tutaj "Jak
zastrzelić kogoś, kto cię prześcignął" —
"zastrzelić" się nie nadaje dla
corposzczurów. Słowo "wyeliminować" lepiej
tu pasuje.
Po południu przyszli Cyganie z bałałajką i
oswojonym niedźwiedziem na łańcuchu zamówić
"wiersza" na nagrobek dla Monety, bo będzie
miała rocznicę, na którą mnie też
serdecznie zapraszają.
- Ładnie coś od serca, tak jak dla matki
Gosi napisałeś, że w tym obłoku, że patrzy
z góry i się uśmiecha — człowieku wszystkim
Cyganom się to podobało, tera tam Bolek dał
głośniczek i można to, co napisałeś
odsłuchać.
- Po co to?
- Na wszelki, jakby jaki Cygan czy Cyganka
nie mieli z sobą okularów na cmentarzu.
Bolka stać.
- Widziałem, pomnik większy od mojej
chałupy. A kto dał głos?
- Jakiś Gudowski z Warszawy, bo ona bardzo
lubiła Dynastie.
- Sensowne. Kto wymyślił?
- Kobita Bolka.
- Ile matka Bolka miała lat?
- Kto?
- No Moneta.
- Młoda... dużo za młoda. To co, pod ten
wiersz i za tych, co nie mogą.
Nie przeklinaj dnia, przed przyjściem
Cyganów z bałałajką i oswojonym
niedźwiedziem.
Komentarze (4)
To dość kontrastujące z naszymi martwymi pogrzebami.
Pielęgniarką z domowego hospicjum dla mojej mamy była
dziewczyna pochodzenia romskiego, wiele się od niej
nauczyłam, w wielu wymiarach.
O każdym człowieku powinno coś się dobrego napisać i
zostawić wyryte, to bardzo pożyteczne zajęcie.
Cieszę się, że mogłam o tym przeczytać.
here i lie to take my rest
they call me stan maria
of the life i lived
there isn't much to say
for my life was short
like ice malted awy...
https://peterkayafas.com/the-merry-cemetery-of-sapanta
"'Systematyczne stosowanie pierwszej osoby liczby
pojedynczej i czasu teraźniejszego w większości
inskrypcji nadało głosowi zmarłego egzystencję, która
wydawała się trwać, przerywana, ale nie zatrzymana
przez śmierć. W każdym przypadku teksty te wzbogacała
konkretna, osobista anegdota. ich „ mówcy” mieli
szczególne zawody, które zasługiwały na wzmiankę. Inni
pracowali z pasją, kochając swoje bydło, konie,
jabłonie, łąkę czy dom z intensywnością, która ich
wyróżniała. wynikająca z okoliczności długotrwałej
choroby, nieoczekiwana przedwczesna śmierć lub
wypadek.Inni zginęli daleko od Sapanty, na wojnie, w
więzieniu politycznym, w kopalni, a obecnie w
bogatszych krajach Europy, dokąd czasowo migrują, aby
związać koniec z końcem."
Nigdy nie przeklinam dnia, a kontakt z Cyganami -
kiedyś dość bliski - urwał mi się jakieś 40 lat temu.
Cyganie dbają o swoich zmarłych.