Nie ryzykuj

„Nie ryzykuj”– ryzykując
„Nic nie zyskasz”– choćbyś zyskać chciał
„Nie kuś…”– kuszeniem ujmując
„To co miałeś”– nie będziesz nigdy miał
Hi, hi ... oksymoronowo z (+)

Trzeba mieć wyczucie kiedy zaryzykować a kiedy lepiej
głowę wtulić w ramiona.
Serdecznie pozdrawiam z podobaniem :)

Też tak zawsze powtarzam rodzinie nie kusi losu bo
może być gorzej...trafnie...pozdrawiam.

Zobaczyłam Twojego przesympatycznego duszka i
postanowiłam wstąpić do Ciebie Krzemanko. Warto było,
bo przeczytałam bardzo pouczający wiersz
Ale z drugiej strony, ponoć trzeba czasami trochę
zaryzykować...
Pozdrawiam Cię serdecznie

Życzę zdrowych i spokojnych Świąt! oraz wszelkiej
pomyślności!
Pozdrawiam bardzo serdecznie

Witaj krzemanko :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i
życzę zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia w
rodzinnym gronie :)

Zdrowych i Spokojnych Świąt Aniu. Dla Ciebie i całej
rodziny.

Zdrowych i Spokojnych Świąt!

:)

Dziękuję Grażyno za Twoją refleksję i życzenia
świąteczne, które szczerze odwzajemniam. Wszystkiego
co najlepsze na Święta Bożego Narodzenia dla Ciebie i
Twoich bliskich:)

Czyli bądź rozsądny, tak odczytuję, ale życie li tylko
z rozsądkiem msz jest nudne, czasem trzeba los kusić,
nawet, jeśli się straci życie, np. Wanda Rutkiewicz i
nie tylko ona je straciła, ale żyła zgodnie ze swoją
pasją i miała tak niesamowite przeżycia, jakich wiele
osób nie doświadczy nigdy, czasem może nie należy
kusić losu, ale czy zawsze?
To zależy od sytuacji, czasem faktycznie warto nie go
nie kusić, ale pozycja zachowawcza przez cały czas dla
mnie jest nie do przyjęcia.
Pozdrawiam Aniu serdecznie i poza tym życzę -
Zdrowych, spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego
Narodzenia :)

Dziękuję wszystkim, którzy tu zajrzeli i odnieśli się
do przekazu.
Miłego weekendu:)

Czyli wniosek z tego że graj i kombinuj tak by twoje
okazało się na wierzchu. Ja chyba tak nie potrafię ale
dla wielu ten wierszyk będzie stanowił świetną lekcję.

A teraz coś ad vocem. Przyznam się że pomimo
dzielących nas różnic które chwilami stają się tymi z
gatunku diametralnych lubię Cię. A wszelkie animozje
które się czasami rodzą szybko usychają i odpadają jak
liście w październiku, co jednak nie zwalnia mnie od
wyjaśnienia niektórych. Od razu zaznaczam że tym razem
nie będzie nic o hipopotamach. Zauważyłem że czasami
czytając mój tekst odbierasz go w sposób przez siebie
wcześniej założony. Np. w „Parytetach” w których
pisałem przewrotnie zresztą o tym że w ekstremalnych
sytuacjach mężczyzna, świetny specjalista by osiągnąć
jakiś cel będzie się musiał podstępnie zaprzeć swojej
płci gdyż miejsce wolne będzie ale jedynie dla kobiet.
Od Ciebie usłyszałem kilka niemiłych określeń z
gatunku homofob. A ja przecież nie kontestuję
faktycznych problemów z świadomością płciową.
Oczywiście to są przypadki ze je tak nazwę
incydentalne w przeciwieństwie do wszelkich wymysłów
genderystów. Ale mniejsza z tym. Czytam a Ty piszesz o
moim guru. W pierwszej chwili myślałem że chodzi Ci o
Waligórskiego. Jednak miałaś kogoś innego na mysli.
Wnioskuję że spojrzałaś na sprawę swoimi oczyma, czyli
to Tusk jest Twoim guru. To by właściwie wiele rzeczy
wyjaśniało. Ja przyznam się że nie przywiązuję się aż
tak do osób. Mnie bardziej kręci instytucja czyli w
tym wypadku ugrupowanie z działalnością i
osiągnięciami którego się zgadzam a nawet
personifikuję. Co do liderów to nie koniecznie do
końca przekonuje mnie retoryka Kaczyńskiego który dla
mnie jest szachistą grającym jednocześnie na stu
szachownicach. Bardziej mnie przekonują słowa Ziobry.
W sumie przecież jestem gminny i przyjmuję bardziej
tak tak nie nie niż być może. Do miana guru zbliżają
się raczej pewni publicyści z gatunku Cejrowski
Ziemkiewicz Janecki. To tak tytułem wyjaśnienia.

Pozdrawiam z uśmiechem i oczywiście plusem gdyż
wierszyk był gładki i na niego zasłużył:))))

Słuszna przestroga, zanim coś zrobisz, pomyśl...
Pozdrawiam krzemanko :)

Kto nie ryzykuje nie pije szampana.
Felix Baumgartner w kosmos poleciał.
Mówili wariat, ryzykant- ale udało się.
Tylko tacy zdobywają świat.
Ale tak jak Jastrz- ryzykować tylko na własną rękę.