nie uciekaj przed snem
"wciąż zapominam że oczy nie mogą zatrzymać"
Więc idę spać
jeszcze tylko
zbadam powietrze
może
mgłę papierosa
rozproszysz oddechem
albo
otulisz firanką
rozjuszoną chłodnym powiewem
i
spojrzysz z powagą
srebrnym księżycem nieba
a może
rozpędzisz ciszę
bezgłośnym szeptem
pojednania trzcin i traw
namalujesz
gęste dobranoc
dmuchając na kurz
więc
opuszkiem palca
rozlejesz piegi po policzkach
na wskroś
rozrywając powietrze
kiedyś
zaśniemy obok siebie
spijając z ust jednakie
azot i tlen
-wspólne- trucizny wszelakie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.