nie umiem bez ciebie...
nie moge zasnac bez niego
i jesc bez niego nie umiem
ja sama nicoscia jestem
slow prostych juz nie rozumiem
do ludzi sie nie usmiecham
pracujac sens caly gubie
oddychac juz nie potrafie
i chodzic sama nie umiem
jak ptak przerazona jestem
i pelna mysli zlowrogiej
ze kiedys on mnie uwolni
o sobie kaze zapomniec…
Komentarze (9)
A jeszcze nie uwolnił? To uważaj, bo Nicość Cię
pochłonie... i nie należy używać słów
niezrozumiałych.....
Usmiechaj sie slonko...przeciez wiesz ze On Ciebie
ceni za ten usmiech...serdecznosci Ola.
chłodek mnie obleciał gdy przeczytałam ostatnie
zdanie.,,kiedys on mnie uwolni
o sobie kaze zapomniec…''-każdy się boi utraty
miłości.Dobre zakończenie!
Potrzeba czasu, a wiersz b. dobry. Niestety tak bywa,
że nie możemy się uwolnić. Lekarstwem na złą miłość
jest...nowa:)
Silna to musi być miłość, skoro nie jesteś w stanie
samodzielnie funkcjonować bez ukochanego. Myślę, że
trochę to niezdrowe, no ale taka właśnie jest miłość -
jak nas omami to bez reszty:)
Tak bywa,że życie bez kogoś budzi w nas strach i
przerażenie, umiejętnie oddałaś te uczucia wierszem
To jest dopiero kochanie! Dobre porównania,
konsekwentnie prowadzona myśl. A może zacznij oswajać
się z wolnością?
Wspolczuje Ci .Trudno jest wyleczyc sie z mikosci.Do
tego trzeba naprawde czasu...
miłości tej nie zapomnisz bo w sercu żar Ci rozpala ,
nawet gdy kiedyś uwolni...w pamięci będzie
wracała....ładny wiersz...