Nie umiem szkodzić
Za prymitywa mogę uchodzić,
Czasami słowa nie opanuję.
Ale uwierzcie, nie umiem szkodzić,
Bo prawdę swoją dokładnie czuję.
Może wyglądam nieokrzesanie,
A zachowanie buduje ciałem.
Ale ja kocham szczere przesłanie,
Innych zamiarów nigdy nie miałem.
Ktoś mnie zwyczajnie z głupkiem pomylił,
I teraz muszę to udowodnić.
Ktoś wykorzystał jedną z tych chwili,
Ludzie są przecież sobie podobni.
Będę przepraszał szacowne grono,
Które mnie w bagno wciągnęło ładnie.
Wolę w tej wojnie być grzeczną stroną,
Nim ostateczny strzał śmierci padnie…
Komentarze (2)
zawsze jest lepiej
stać po dobrej stronie
zostaje nam nadzieja,
że się nie utonie:)
Pozdrawiam:)
Jesteś dla mnie mistrzem autorefleksji. Tak Twe
wiersze odbieram.