nie wiadomo co
Tak nam się przydarzyło,
że... nie wiadomo co.
Serce głośniej zabiło,
oddaliło się dno?
Tak nam błysło nad brzegiem
i horyzont wybielał, tak nam jakoś...
w rękawach, kwitła co dnia niedziela.
Co to wtedy się stało,
co dotknęło przelotnie,
jakby klucz dzikich ptaków
otworzył w nas pochodnie.
To, nam się przydarzyło,
choć wydaje się snem.
Mam przecież zapisane...
i malachit i różę,
zimowy pejzaż -
diament.
Komentarze (10)
Wspaniały wiersz Halinko, pozdrowionka :)
Przepiękny wiersz. Pozdrawiam :)
To "Nie wiadomo co" ma bardzo romantyczne brzmienie.
:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne to "niedookreślenie"...
Pozdrawiam
szczęście
witaj
barwnie i kwieciście
czas na wspomnienia jest zawsze
serdeczności
To nienazwane bywa czasem najniezwyklejsze. Można,
oczywiście, nadawać wiele imion, ale po co... Piękny
jest Twój wiersz. Tak /nie/zwykły... Nie ma zbędnego
słowa i zero patosu...
Pozdrawiam serdecznie :-)
"w rękawach, kwitła co dnia niedziela"
- wydarzyło się, czasem nienazwane do końca, ale
wspaniałe i zapisane w pamięci i w sercu.
Pięknie.
Jak dobrze coś takiego przeżyć i zachować
wspomnienia...
Pozdrawiam serdecznie :)
Skoro mile w pamięci zostało
i nie wołasz - mało, mało
znaczy wszystkiego było akurat -
i chleba, i do chleba - krótko mówiąc - wszystkiego za
pan brat!!
Teraz przyszedł ten czas, wspomnienia chwali każde z
Was.