nie wiem
tym którzy muszą żyć nie wiedząc że żyją
zerwane jablko w sadzie późną porą
późną porą zerwane...
w zimną kieszeń do płaszcza włożone
w jedną z kieszeni dziurawą
chciałem być w tym samym sadzie rok
wcześniej
dwa
czy...
trzy, całe życie...
ugryziona skórka
ogryzek już prawie zjedzony
ogonek wyrzucony
całe lata zatracone
a tu taki mały
mały wróbelek
uśmiechnął się
zaćwierkał
już dzień nie ten sam
dzień zapożyczony
dodany
pomnożony
marny nie zmarniał
wróbel się przeżegnał

janifran




Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.