Nie wiem gdzie niesie mnie fala
Wyjechałem z domu mając 17lat i już nigdy nie wróciłem na stałe. Wielka tęsknota za domem rodzinnym i rodzicami . Życie po hotelach robotniczych , na własny rachunek. 1969 rok
Nie wiem gdzie niesie mnie fala
nie wiem gdzie los mój mnie gna
tata już ogień rozpala
lecz w domu nie jestem ja
nie wiem jak kochać jak marzyć
bez domu nie umiem żyć
i muszę do nich powrócić
bo w domu to jesteś ty
fala o falę wciąż bije
tak serce wali o pierś
nie wiem jak ja to przeżyję
kiedy odejdziesz ty gdzieś
marzenie ciągle powraca
nadzieja krucha jak wosk
ja serca nigdy nie stracę
chociaż w oczach będzie śmierć
i płyną czarne godziny
jak lawa toczy się czas
to co nas kiedyś łączyło
powoli zabija czas
nie wiem jak kochać jak marzyć
bez domu nie umiem żyć
i muszę do nich powrócić
bo z nimi to jesteś ty
1969 rok Katowice
Słowa do operowej włoskiej melodii " Mamma ". Może i źle to piszę ale już nie pamiętam jak .
Komentarze (24)
Trudne są rozstania z domem rodzinnym
Pozdrawiam serdecznie :)
Kubo - coraz ładniejsze piszesz wiersze, coraz
składniej Ci to wychodzi, a pamiętam początki. Gratki
za postępy.
Tu w tym wierszu wydaje mi się, że tu coś nie tak =
"bo w dom to jesteś ty" w-???
może --> mój dom itd.
A druga uwaga, to przedostatnia strofka = może drugi
'czas' zamienić na słowo 'nas'. To tylko poddaję pod
rozwagą.
Dom rodzinny jest jak gniazdo bocianie. Powroty nie są
jednak zbyt łatwe. Podoba mi się Twój wiersz.
Pozdrawiam
kubo-winetu z przyjemnoscia przeczytalem twoj wiersz
:)
a z tymi drogami to jest przeroznie, ale ogolnie ujol
bym to takim nietypowym porownaniem, porownujac nas
ludzi do bocianow - wszyscy wylatujemy z gniazd ale
wracaja tylko rodzice ;) a dzieci, hm, sam wiesz
najlepiej :(
Jestem wdzięczna losowi, że nie musiałam opuszczać
miasta, w którym się urodziłam, wychowałam, zdobyłam
zawód, wyszłam za mąż...
Oboje (lokalni patrioci) nie wyobrażaliśmy sobie życia
gdzie indziej, skoro od Bałtyku dzieli nas tylko
kilkanaście kilometrów.
Miłego dnia :)
fatamorana tak jakoś był bardziej uczciwie wśród ludzi
. Po 2 latach pojechałem do Praszki bo otwierali
zakład POLMO i mogłem chodzić do technikum
wieczorowego , ale jak zawsze to była wymówka , za
dziewczyną pojechałem . losy jednak inaczej się
potoczyły .
Dzieki za komentarz i odwiedziny .
Pozdrawiam serdecznie
Mój mąż miał 15 lat, kiedy wyjechał z domu do Katowic,
gdzie mieszkał, uczył się i pracował. Do domu
rodzinnego już nigdy nie wrócił, bo utknął u mnie w
Beskidach ;))
Pozdrawiam :)
anna takie były czasy . Był mecz chyba Górnik Zabrze w
Austrii przygotowałem się do ucieczki z Polski do
Austrii i ktoś mnie sypnął. Cała historia do opisania.
Zawsze tęskniłem za domem i ludzmi .
Pozdrawiam serdecznie , dzięki za odwiedziny.
Po wyjeździe z rodzinnego domu też bardzo tęskniłam i
wtedy zaczęła się moja przygoda z pisaniem wierszy.