Nie wierze w Boga... czyli moje...
„Nie wierze w Boga...“,
zaczelam kiedys
taka rozmowe przy stole,
nawet nie moglam
zdania dokonczyc,
ktos mi juz zdrowo dosolil.
Jakze ty mozesz
w Boga nie wierzyc
dziewczyno, czy ty jestes chora,
popatrz na niebo,
popatrz na gwiazdy,
na lany zboza na polach.
Jesz ty codziennie
chleb jego powszedni
i takich ty slow uzywasz,
jakze ty mozesz
w Boga nie wierzyc,
dysputa sie stala zarliwa.
Czy slyszysz muzyke
i ptakow spiewanie,
czy dotyk mej reki tez czujesz,
przeciez cie wczoraj
w kosciele widzialem,
dziewczyno, teorie ty snujesz.
Ilez sie wtedy
nasluchac musialam,
zostawmy, to tajemnica,
„Ja w Boga nie wierze,
bo WIERZE BOGU“!
A to jest ogromna roznica.
Bo wiara w Boga
to jakby teza,
w niej jakas nutka niewiary
gdy BOGU WIERZE
to nie zakladam,
ze Boga nie moze byc wcale.
Dowody na to,
ze Bog istnieje,
przynosza jakies zwatpienia,
a Bog to przeciez
moj Stworca i Ojciec,
nie naukowe twierdzenia.
Gdy zdanie skonczylam
jakos cichutko
sie nagle przy stole zrobilo,
bo wszyscy razem
uznali zgodnie,
ze WIERZYC BOGU to... MILOSC.
Komentarze (41)
pieknie-pozdrawiam serdecznie
Grażynko, Twoje wiersze czytam w zachwycie :-) cieszę
się, że Ciebie odnalazłam :-) a ten wiersz taki
odkrywczy, że aż zaskakujący :-)
Tak , odwieczne dylematy, czy wierzyć, czy istnieje.
Ja lubię taka pieśń kościelną."Gdy szukasz Boga,
popatrz na kwiaty, popatrz na góry...itd"
Pozdrawiam
Przyznam że nie zastanawiałam się nad tym nigdy i
musze przyznać rację. Świetny wiersz, pozdrawiam!
Pięknie rozwinięta myśl, a równocześnie zwrócenie
uwagi na ludzi, którzy nie dadzą się wypowiedzieć do
końca, a już swoje wiedzą.
Temat ciekawy i głęboki do rozważania i dyskusji z
treścią wiary. Wiara jest to strach przed czymś czego
nie znamy, miliony lat myśliciele każdy na swój sposób
przedstawia teorie. Natura która nas otacza (
tajemnice) nieznajome zjawiska nazywamy Bogiem - rozum
jest za krótki by wyjaśnić paranormalne zjawiska i na
temat P. Boga spisano góry ksiąg. Wzrok jest za krótki
i sprzęt techniczny by zobaczyć co wiruje wokół nas i
co piszczy w trawie, a zwłaszcza P.Boga. Miliony lat
kiedy to człowiek nie umiał pisać ani czytać - za
wyjątkiem jednostek którzy tworzyli na swój sposób
wiary, z pokoleń utrzymują się dodzisiejszego dnia.
Jednak
wszyscy myśliciele swiata twierdzą : wiary są
potrzebne w kraju i nalerzy je wspierać, tylko nie
dopuszczać do spraw
politycznych / świeckich/. Czym głębiej
zaglądamy w teorie pisanych Biblii, tym więcej rośnie
nam pytań na brak odpowiedi, więc lepiej wierzyć w
P.Boga.
Piekny, a co ważniejsze mądry wiersz. Sam jestem osobą
niewierzącą ale zdaję sobie sprawę jak bardzo mnie i
innym tej wiary brakuje. Pozdrawiam
Czyta się płynnie zmierzając do wspaniałej puenty, a
zatem cel zamierzony na plus.
Jestem pod wrażeniem.
...piękniej się już na pewno nie da.
pozostaje tylko życzyć wytrwania w miłości ...
pozdrawiam
Grażyno. Cała głębia twoich przemyśleń jest czymś, co
w tobie cenię jako w człowieku. Ty Boga widzisz.
Widzisz Go w wierszu, widzisz o w chlebie, widzisz w
tęsknocie. Nie ulegasz chęci pokazania się w kościele
li tylko dla sąsiadów i znajomych. Świetnie cię
rozumiem. Zwątpienie to coś, co pozwala duchowo się
rozwijać i wciąż na nowo Jego odkrywać.
Najserdeczniejsze pozdrowienia z głębokim szacunkiem
dla twoich refleksji.
Po prostu super wiersz!!!
bardzo dobrze napisany wiersz, przemawia
Jesteś w dobrym towarzystwie, bo ludzie przeważnie nie
przyznają się do wiary w Boga. Owszem chodzimy do
kościoła ale czy wierzymy w Boga, a już nie mówię o
tym czy wierzymy Bogu.
Wiesz...zabrakło mi słów na mądry komentarz - niechaj
za niego posłuży Twoja puenta!