Nie zabijaj mnie mamo
Mamo jesteś najbliższa mi
To u ciebie w brzuszku rosnę
To u ciebie spędzam najpiękniejsze dni
zanim ujrzę swymi oczami
świat piękny
Lecz powiedz mi mamo
czemu jak urodzisz mnie
to nie kochasz mnie
Przecież nic nie zrobiłem ci
Ja Cię kocham
od pierwszych swoich dni
Swą miłością
pragnę z Tobą dzielić się
A Ty bez skrupułów
wyrzucasz mnie
jak śmieć nie potrzebny Ci
zdajesz mnie na śmierć pewną
A Ja nie rozumiem
przecież dużo matek jest
co kochają dzieci swe
A Ty akurat miłością nie darzysz mnie
Ja mały,bezbronny
nic nie umiem powiedzieć Ci
Bo chciałbym krzyknąć
"Nie wyrzucaj mnie mamo
razem poradzimy sobie
nie będzie tak źle"
Lecz nie wiem czemu
nie kochasz mnie
i usunąć z życia chcesz
Ale mamo
O jedną proszę Cię
Nie Zabijaj Mnie!!
Nie chcesz mnie w życiu swym
to zostaw mnie gdzieś
przy oknie nadziei,które otworzy się
i ktoś pokocha mnie
życiem ze mną będzie cieszyć się
Proszę nie zabijaj mnie
daj nadzieję mi na lepsze dni
z Tobą czy bez Ciebie
świat poznać chcę
szanse daj mi na lepsze dni
Ty mamo szanse dostałaś
i Ją wykorzystałaś
Nikt nie zabił Cię
a Ty mi Ją odebrałaś
teraz płaczę
wśród śmieci śmierdzących
czemu Ja niewinne maleństwo
już umierać muszę
nic od życia nie dostałem
a już odchodzić przyszło mi
śmierć z rąk matki swojej dostałem
Mamo wracaj
proszę,pomóż
bo tu zimno mi!!!!
Sama mamą jestem i nie wyobrażam sobie jak można dziecko swoje na śmietnik wyrzucić gdzie uczucia podziewają się nie matka tak postępuje tylko kat w ludzkiej skórze któremu uczuć jakichkolwiek brak
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.