Nie żałuj
nadciąga burza powoli
tak jak i w was
chaos zdarzeń nieprzewidzianych
zachmurzenia ciemnieją często
błysk błyskawic
trwoga w sercu
co przyniesie czy deszcz łagodny
tak potrzebny jak w przyrodzie
wypłakane żale ulgą
spojrzenie w oczy pogodne
ich łagodność rozgrzewa
jak wstający świt
coś znowu odżywa wzrasta
kiełkuje uczuciami wielobarwnymi
czerwień rozpalona miłością
pragnie jej cały świat
nie żałuj
że los daje i odbiera
nic nie dzieje się nadaremnie
kochałeś-podziękuj
tak nam dane by żyć i przetrwać
mimo nawałnic
strat i zniszczeń..
Komentarze (11)
Ciekawe porównanie życia do burz i nawałnic. Gdy burza
dokucza siedzimy razem w domu, mamy nadzieję, że
szybko przeminie i na niebie pojawi się słońce.
Podobnie i w życiu, są pochmurne ,, ciche ,,dni
a nawet burze.Jeżeli mamy do siebie zaufanie, jest
zrozumienie i miłość to nic nie jest straszne. Po
pokonaniu trudności można się tylko uśmiechnąć, że
wszystko się udało. Ładny, życiowy wiersz.
Miłej niedzieli+++
Pieknie napisane,lubie czytac z szczegolnoscia
przeplecione romantyzmem.
Napawa optymizmem ,mądry przekaz , bardzo ładny
wiersz,pozdrawiam serdecznie...
Szanowny Panie JanuszPrzetacznik dziękuje za wskazany
błąd uprzejmie nikt nie jest idealny ani nieomylny
każdy ma swój słaby punkt tylko trzeba mieć trochę
tolerancji z poważaniem, Adam123 dziękuję
i wam wszystkim za komnetarze i życzliwość
"kochałeś-podziękuj" bardzo piękny wiersz, wręcz
wzruszający
Zycie trzeba zrozumiec i nawet w trudnych chwilach
z umiechem isc naprzod.
Refleksyjny dobry wiersz.
Pozdrawiam cieplutjo a daleka.
po burzy zawsze wychodzi słonce pozdrawiam i zapraszam
Nie ma co żałować pięknych chwil, bo nie wiadomo co
jeszcze przed nami!! ++++
Pozdrawiam serdecznie Danusiu:))
los łaskaw nie zawsze jest, ze szczęściem bywa różnie,
cennymi chwilami się ciesz i nie odkładaj na
później...
Po burzy zawsze jest czyste powietrze i w przyrodzie i
w uczuciach./nie wiem czy w drugim wersie nie wkradła
się literówka /w was, i was// Pozdrawiam ślicznie
Już minął szkwał na morzu, orkan przestał burzyć
domy,oszalała wichura zamieniła się w Zefira. Świt
otrząsnął się jak pies po kąpieli, wszyscy oczekujemy
słonecznej jutrzejszej niedzieli.
Minęła trwoga, echem odeszły pohukiwania burzy,można
już wystawić twarz do słońca, już niebo się nie
chmurzy. Zabieram z sobą dobroć w sercu,do rąk
narzędzia idę do tych co stracili domy, spotkała ich
nędza.
Pomogę im wstać z klęczek, podniosę im morale na
duchu, może cząstka mojej pomocnej pracy, ich serce
zobaczy.
Nie odbiera się nigdy nikomu nadziei,nie tłamsi się
dobrych chęci, pragnę by wodzianom i wichrownikom
pomagali wszyscy święci.
Zycie trwa i trwać musi, mimo,że wokoło zniszczeń
wiele,zakasany rękawy i ku nowym dziele.
Masz niebieska damo pewnie dwa serca, piszesz o
nieszczęściach i o klęskach. Współczujesz i dodajesz
otuchy, dziękuje tobie za to,świat nie jest zepsuty.
Przynoszę tobie jak co dnia pachnącą wiązankę,
poznajesz - to frezje przyjaźnią związane.
Pozdrawiam z pod niebieskiego nieba,deszcz ustał,
uliczne kałuże błyszcza światłem,wybiegają promieniami
w nich wróbelki ćwierkają, jak, sami wiecie
Pozdrawiam Bolesław - wiersz dla mnie wyjątkowy