nie zbłądzić
listopadowy wieczór
zastygł w mlecznej mgle
wilgotne, gęste opary
między niebem a ziemią
jak nie pobłądzić mam
gdy do celu tak daleko?
odpędzić mgłę chcę czym prędzej
lecz ona coraz gęstsza się staje
pełznie przez lasy, pola, ulice
wypełnia zaułki, zakrywa domy
rozmywa kontury, gasi światła
mroczną ciszą przeraża
bezradna wtapiam się w nią
z niemocą, ze strachem walczę
nocą drogi nie oszukam, zbłądzę
pozostaje męczące czekanie
ranek uniesie tę kotarę cienistą
promienie słońca pokażą mi drogę
przejrzystą po horyzont
tę jedną,jedyną,właściwą
Komentarze (35)
-> -> ->
Trochę się nadziei wynurza z tego mroku.
:))
Celnie oddane stany ducha, których doświadczamy...
Zakończenie rozpromienia :)
Pamiętaj w sercu niesiesz światło bije ono z Twoich
wierszy i rozświetla każdy mrok.
dróg wiele
a tylko jedna właściwa
ta która prowadzo do celu
jednym kręta
innym zamglona
ale zawsze litościwa
serdecznie pozdrawiam
z podobaniem
:)
Jednak pomimo mroku nadzieja na koniec rozbłysła.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
W mgle można nie tylko zbłądzić, ale - tak bywa-
natknąć się na niebezpieczeństwo.
Pozdrawiam, życząc dobrej, bez mglistej poświaty-
odnalezienia drogi do celu.
Czasami trudno jest odnaleźć tą właściwą drogę.
Ładny, rozbudzający wyobraźnię wiersz.
Pozdrawiam
Marek
Ciekawy, wiersz
z nadzieją w puencie, najważniejszym jest aby
uwierzyć w siebie i jak najszybciej wyjść z mgielnych
oparów.
Pozdrawiam ciepło
Całe nasze życie zasnute jest mgłą. Ładny wiersz.
Pozdrawiam
Wraz ze słonecznym porankiem budzi się nadzieja. Z
podobaniem wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Ślicznie Wszystkim dziękuję za pochylenie się nad moim
wierszem.
Ślę serdeczności.
W dzień się odradzamy jak Feniks...
Pozdrawiam cieplutko:)
Tę mgłę można zrozumieć dosłownie lub metaforycznie.
Odpowiedziałaś w ostatnim zdaniu.
Ładnie, lirycznie.