Nie zniknij
Skóra stwardniała i wyschła w pył
Jakbym już zupełnie nie żył
Usta popękane ciemnymi bliznami
Jeszcze się sączą do ciebie szeptami
W twoim kierunku podałbym dłoń
I twojego zapachu złapałbym toń
Choć oczy niby wypalone, z których znikła
radość
To moje serce jeszcze płonie wbrew
wszelakim obawom
Pochwyciłbym się za rąbek Twojej duszy
I spytał, czy do pocałunku teraz mnie
zmusisz
Jeszcze i jeszcze gorącą krew w siebie
tłoczę
Ten świat zabrał mi ciebie, to najgorszy
złodziej
Komentarze (3)
Prawdziwe zycie, to nie bajka
Żywe słowo trafia cierpieniem cyt.Pochwyciłbym się za
rąbek Twojej duszy Poezja bezpośrednia -dobra
Rozpacz i zwatpienie dyktuja ci slowa tego wiersz,ale
w sercu ciagle milosci zar sie tli .Pomysl o sobie,
musisz nadal zyc z nia czy bez niej,zmobilizuj sie.
Pozdrawiam cieplutkomz daleka.