Nie zważając na nic
Ciepło, szelestnie, kolorowo.
Na płocie drzemie rudy kot.
Rozbłękitnione ponad głową
niebo. A smutno. Nie wiem skąd
ta melancholia śródjesienna.
Może ją przywiał z pola wiatr
ponocny. Głowa znowu pęka,
jak kasztan. Myśli gonią w dal
do ciebie. A ty w innym mieście
tkwisz. Na nieszczęście, albo dwa.
Jutro 'lepszego' nie przyniesie.
Oczy wytrzeszczył wielki strach.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2020-11-17 08:11:02
Ten wiersz przeczytano 4619 razy
Oddanych głosów: 97
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (86)
Pięknie napisane. To trochę układ zamknięty. Tak życie
ułożyło Pozdrawiam:)
Melancholia i tęsknota to jak siostry rodzone::) coś
wiem o tym:)pozdrawiam Cię Zosiu:)
Piękne wersy ...
Zaczyna się dobrze, kończy...ech. Mega plus za
obrazowość i przyjemną lekkość.
pesymistyczne ale pięknie napisane wersy; gdy smutek
wkrada się się w serce to nawet blask słońca nie
cieszy
pozdrawiam serdecznie
Mario, no jasne, że nie...
Ale skąd ta maseczka?
:))
no jak nie do tego - przecież piszesz, że smutno - to
rozwinęłam dlaczego smutno, przecież komentarz nie
musi składać się tylko i wyłącznie z achów i ochów,
poparłam oceną i dodatkowo uzasadniłam skąd ten smutek
i dokąd może doprowadzić.
Bo powtarzać w kółko "ładny wiersz" już mi się
znudziło. a te 2 dodatkowe komenty są wynikiem, mojej
chęci wstawienia emotikonki, ale okazuje się, że nie
każdy ma do tego prawo, bo wstawić się daje z
odpowiedniego tu pola, ale wo naciśnięciu "wyślij"
giną i urywa resztę treści za emotikonką. Widocznie
tak jest zaprogramowane.
Mariat, nie rozumiem Twojego komentarza. Chyba nie do
tego wiersza :)
haha - urwano mi część komentarza -już cuda się dzieją
a miałam napisane = jak to się do prawdy ma? i
dołączyłam emotikonki, które w programie są
I to mnie martwi w ludziach
że strach odbiera im wszystko
a klaszczą autorzy tego strachu
którzy go stworzyli
więc smętne takie widowisko
kiedy niby ludzie mądrzy
idą jak na rzeź - bez wojny
wszędzie cicho i spokojnie
a to cicho nasłało nam licho
samo się zaszyło w salonach
kanapowych gabinetach białych
człowiek dla nich totalnie groźny
ma się w masce dusić we własnym CO2
- pytam - jak to
smuteczek i tęsknota sie wkradły w życie. Jak zawsze u
Ciebie- pieknie!
Dziękuję następnym czytelnikom :)
Dziękuję, Ewi :)
Wymownie, jest melancholia jesienna, lęk, obawa,
zaduma nad tym co przyniesie jutro, z uznaniem czytam,
pozdrawiam ciepło.