Niebieskie chorągiewki
Wśród cierni samotności
widzę żagle naszych dni.
Rozdarte dłonie
i niebieskie chorągiewki.
Mdłe wyznania
kołyszą statek
w grzesznym rytmie jesieni.
Oddychać trudno.
Biec nie można.
Chciałabym choć na chwilę
panoramą nieba być,
na którą spoglądałbyś z zachwytem.
Rzeką nieskalaną bólem.
Twoim oknem bezimiennym
i zakrętem,gdzieś w kosmosie.
Lecz zawsze,gdy jesteś obok
giną marzenia
a pojawia się samotność.
Na niej ciernie dwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.