Niebieskooki Anioł
Michael'owi Niebieskookiemu Aniołowi
W oczach błękitnych jak lazur nieba,
po horyzont mego spojrzenia,
widzę bezkres miłosnego uwielbienia.
Czasem, lazur wdzięcznie się marszczy,
jak Neptun porusza sztormowe fale,
gdy smutkiem przywdziejesz swe lice.
Kiedy indziej czerń źrenic przysłania
nieboskłon jak słońce księżyc w
zaćmieniu
wtedy oczy twe są w wielkim uniesieniu.
Czasem zachodzą mgłą rozkoszy
lub iskrzą szczęścia płomieniem,
a i przez chwilę jedną
myślałam, że kryształem były
ale zaraz to twe rzęsy przykryły.
Oczy Anioła, co nigdy nie są te same...
Oczy Anioła, które z uśmiechem
pokochałam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.