Niechciany
Wpadł w macierzy pandemonium
niespodzianie jak kamień.
Zatrwożone oczy
szukają bijącego serca i źródła
w unicestwionym macierzyństwie
ubranym w cierń egotyzmu.
Bez wartości i prawdy
zabrakło odpowiedzialności.
Gdzie jesteś
Matko!
Ojcze!
szukam was
Bez wyroku skazany
boję się
krzyczę
zmysłami szukam
bochenka i ciepła
w tłumie ludzi
znalazłem
tylko serce mi uschło
w popiół.
Komentarze (9)
BÓL JEST I BYŁ ! Gdyby nie istniał, już matka podczas
porodu nie czułaby, że może się wykrwawić. Wszystko
jest tylko wykorzystywane, bo tak naprawdę to co w nas
jest dobre. POZDRAWIAM SERDECZNIE.
m.m. - to o aborcji????? Przerażające.
Smutasek, ale tyle w nim uczucia i żalu!!
++++
Pozdrawiam serdecznie :))
Przejmujący i smutny wiersz, tak wiele daje do
myślenia...z serca pozdrawiam :)
Bardzo smutno, kiedy serce usycha...
Wiersz rozkrzyczany rozpaczą..
Pozdrowienia serdeczne:)
Smutny i prawdziwy
W Twoim wierszu jest dużo smutku i rozpaczy, a ona to
potrafi ująć za serce. To przykre kiedy to właśnie
serce wysycha w popiół. Pozdrawiam:)
"znalazłem
tylko serce mi uschło
w popiół" faktycznie, bardzo smutny wiersz, a bez
rodziców (choć czasem stoją obok) faktycznie serce
usycha na popiół
Witaj...porusza przekazem,dobrze oddany klimat
,pozdrawiam++++++