Niedowierzanie
Wiersz powstał do obrazu, który można obejrzeć na moim Blogu - zapraszam - https://jovita63.wixsite.com/joviska
Wpędzona w otchłań ciemnej piwnicy,
zbyt przerażona, by łzę uronić,
bezgłośna dusza o pomoc krzyczy,
w oczach wciąż widzi płonące domy.
I nie rozumie, co tu się stało,
ugrzęzły w gardle rozpaczy słowa,
przy zimnej ścianie kuląc swe ciało,
resztki godności pragnie zachować.
Jeszcze w jej sercu mglista nadzieja,
że śni na jawie koszmar straszliwy,
choć przy niej żołnierz ojca rozstrzelał,
chce sobie wmówić, że to na niby.
▒__________▒
▒▒_______▒▒▒
▒▒▒▒___▒▒▒▒▒___▒▒▒▒
_▒▒▒▒___▒▒▒▒__▒(◉)▒█>
__▒▒▒▒▒__▒▒____▒▒▒▒ㅤ
___▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒
_____▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒
___▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒
_▒▒▒
▒▒▒▒

JoViSkA



Komentarze (86)
Pozwolę sobie za Tessą...
Zasmucona a nawet trochę przerażona dramatycznym
wierszem,
pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie dziękuję Limuze za dłuższe odwiedziny i
pozostawione komentarze pod wierszami:) Ślę moc
serdeczności :)
Dziękuję kochana Tesiu:) Uściski!
Kochana Jowisiu, przerażenie, niemoc i okrucieństwo.
Komu to potrzebne, Boże spraw by to się skończyły i
broń nas od wojny. Sercem pozdrawiam.
Czytając ten wiersz człowiek pogrąża się w smutku a my
tu nie dopuszczamy myśli i prosimy najwyższego by nie
dopuścił do tego co za wschodnią granicą się
dzieje.Oby to jak najszybciej się skończyło,każdy o to
prosi Boga .
Dziękuję Bartku za odwiedziny i pochylenie się nad
refleksją wiersza :) Nie od dziś wiadomo, że im bliżej
jesteśmy dramatu, tym bardziej boli
bezsilność...Pozdrawiam serdecznie :)
Znakomity i przesmutny wiersz...
Dobrze, że o tym piszesz, bo odnoszę momentami
wrażenie, że ta wojna jakby powszednieje...
I pamiętajmy też, że wojny, tak naprawdę, toczą się
właściwie cały czas, prawie na wszystkich
kontynentach... Kiedy skończy się ta w Ukrainie (oby
jak najprędzej, chociaż nie zanosi się na to... ;-(),
inne będą trwać, zaczynać się... Może "tylko" gdzieś
daleko od nas...
Pozdrawiam ciepło, JoViSiu :)
Bardzo dziękuję Bodeczku za wsparcie nie tylko tutaj,
ale także na moim blogu, obraz Twojej córki wraz z
Twoim wierszem już są w Strefie Gości...
Serdecznie pozdrawiam utalentowaną rodzinkę :)
Dorzucam krotka linijke; dluzsza zostawilem na blogu.
Kolejny solidny wiersz, Jovisiu!
Pozdrawiam z (wciaz rosnacym) podziwem. :)
Tak Wando, ta bezsilność jest straszna, dlatego między
innymi biorę udział w antologii charytatywnej
Solidarni z Ukrainą już w trzeciej edycji...Dziękuję
ślicznie za odwiedziny i pozostawiony
komentarz...Pozdrawiam ciepło i serdecznie :)
Wstrząsający wiersz. Przerażająca jest nasza
bezsilność wobec wojny w Ukrainie i wojny w ogóle.
Twój obraz niestety świetnie, jak wiersz, oddaje
tragedię i reakcję dziecka. Niestety, bo na to się
nikt nie godzi - a to się dzieje. Pozdrawiam
serdecznie.
Dziękuję Ankhnike za zatrzymanie się...pozdrawiam :)
Przed traumą będzie się bronić jak tylko potrafi aby
tylko móc funkcjonować dalej... poruszasz i
zatrzymujesz, pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kazimierzu :) Pozdrawiam również ciepło :)
Porusza bardzo serce, pozdrawiam ciepło.
Dziękuję pięknie kolejnym gościom za
odwiedziny...bardzo mi miło Iguś i Rozalio:)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie dziewczyny :)