Niedziela
Zły humorek mam od rana,
niech to piorun jasny trzaśnie,
wszyscy idą do kościółka,
ja do pracy - tak, jak zawsze.
Poleżałabym troszeczkę,
by tradycję uratować,
lecz ja muszę znowu jechać,
nie ma zmiłuj, już gotowa!
Z sąsiadami łyknąć piwka,
tak ostrożnie, dla kurażu,
pogawędzić o pogodzie,
lecz niestety, brak mi czasu.
Po obiedzie, tutaj z wami,
poklikałabym kapeńkę,
a tak muszę po cichaczu,
szefa oczy widzą wszędzie.
Ale co tam, dzionek zleci,
poniedziałek też zaliczę,
wtorek, środa moi drodzy,
Olka w domku leży ...
Komentarze (45)
Olu fajnie, z humorkiem, miłego nicnierobienia:)))
najważniejsze że optymizm nie opuszcza Ciebie i humor
pozdrawiam
Lubię takie humorki... ;)) Pozdrowienia!
a ja postoje :]
Dobranoc nowicjuszko:)
Dobranoc Olu.
Dobranoc Nieosiągalna. Słodkich snów
Oluniu :) Dobranoc...
Pięknie dziękuję za wizytę i komentarze. Jeszcze dobra
chwila i będę w domu. Masz rację (OLU) wtorek i środa
ja lęże. Miłego wieczorku.
Olu, jesteś przebojową dziewczyną, bardzo podoba mi
się Twój przekaz wierszy. Serdeczności :)
Olu Ty to potrafisz uśmiechnąć
człowieka. Mam nadzieję, że zły
humorek minął.Pozdrawiam cieplutko.
Oleńko czasami tak bywa, że ktoś musi popracować, aby
ktoś mógł odpocząć;)
A tak między mami jak my w pracy to Ty będziesz leżała
sobie na jakimś tam boku;)
Bardzo ładny wiersz i dużo w nim poczucia humoru…
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Już wracam do domku:-) :-) . Ktoś musi WN. Pozdrawiam
serdecznie
Olu, w niedzielę do pracy?! Brrr
Taka właśnie kolej rzeczy raz pracujesz a raz leżysz
;-)
miłego wieczoru Olu :)