Niedziele
Z igły nie robię już wideł
Życia znam cienie i blaski
Wiem nie przyprawisz mi skrzydeł
A w oczy sypniesz mi piaskiem
Z mojego zadrwisz imienia
Sprzedasz za najniższą cenę
Ze słońca wstawisz do cienia
Oczyścisz ze mnie swój teren
Zamkniesz się potem na wieży
Zasypiesz gruszki w popiele
Uznasz że w nic już wierzę
Rodzisz się w każdą niedzielę.
Gregorek, 3.8.22
autor
return
Dodano: 2022-08-04 14:28:29
Ten wiersz przeczytano 1025 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
"...rodzisz się w każdą niedzielę..."-pozory
...niedzielna miłość ...można dwojako odczytać...
Przesmutny, pełem bólu wiersz miłosny, lecz z pewną
dozą nadziei - skoro ona rodzi się każdej niedzieli.
Pięknie i smutno.
Piękne wersy, do zamyślenia...
Z ogromnym podobaniem,
pozdrawiam serdecznie.
dziwna ta jej miłość.
Piękny i smutny wiersz.
Jednak ostatni wers rodzi nadzieję....
niedzielna miłość
bez niczym bez majem