Niedzielne popołudnie
Kolejne spotkanie z Tobą w parku
W jedną z majowych niedziel
Ręce mi drżały, waliło serce
Nie wiedząc gdzie to zawiedzie
Byłeś obok i to się liczyło
Minuty ciszy umilał nam ptak
Co śpiewał na drzewie tuż obok ławki
Na wietrze czerwony kołysał się mak
Później spojrzałeś głęboko mi w oczy
I to chyba był jakiś znak
Myślałam dużo, budziłam się w nocy
Toń Twoich oczu nie dała mi spać
Na Placu Legionów się rozstaliśmy
Choć tak ciepło i przyjaźnie
Wciąż nie wiedziłam co dalej będzie
Lecz na sercu było mi raźniej
autor
kasiorek
Dodano: 2014-09-13 20:11:05
Ten wiersz przeczytano 1532 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Cóż za przeżycia! Park, śpiewający ptak i czerwony
mak;
płyń duszo między piękna obrazy,
przecież my razem.
piękne, optymistyczne niedzielne popołudnie...bardzo
na tak:) miłego dzionka
Ładny optymistyczny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie.
Niedzielne popołudnie niech zdarzy się ich jak
najwięcej.Bardzo ładnie o miłości.Pozdrawiam:)
Ładnie o spotkaniu,które rozbudziło w Tobie nadzieje
na dalsze.
Podoba mi się Twój wiersz.
Serdecznie pozdrawiam.
Miłego wieczoru życzę:)
Do Ja40... niczego nie musialam rozpaczliwie szukać bo
mak był i to nie jeden.
Na przyszłość proszę o konstruktywną krytykę a nie
szukanie dziury w całym, zresztą tak jak i u innych.
Idea piękna ale sama przyznaj, rozpaczliwie szukałaś
rymów:) Jak ten mak:)
piękne spotkanie nic dziwnego,że Ci raźniej Pozdrawiam
serdecznie:)
Po takim spotkaniu i mi byłoby raźniej. Pozdrawiam
Ladny dobrze technicznie napisany wiersz pozdrawiam