Nieefemerycznie (3)
codziennie zmieniasz szarość
krusząc lodowate łzy
zatopione w smutku
i tęczą wchodzisz mocno
w sen by pozostać bliżej
niż myśli co ogień wzniecają
kiedy zatracam się w barwach
pocałunków liczonych od zera
tak bardzo że jestem
zapachem rozproszonym na skórze
roztańczonym dreszczem
w tobie
Komentarze (49)
dobrze mieć kogoś takiego u boku. (który zmienia
szarość w tęczę)
Pięknie o miłości i bliskości. Serdecznie pozdrawiam
Uroczy ciepły wiersz wypełniony iskrząca miłością.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Życzę beztroskiego
poniedziałku i całego tygodnia:)
Zmysłowo. Co myślisz beano o przesunięciu "w tęczę" na
koniec pierwszego wersu? Miłego poniedziałku:)