Nieistotne życiowe myśli...
Pełny tytuł -Nieistotne życiowe myśli najczęstsze, czyli przestrzeń myślowa człowieka, którym jestem Zeszyt Czarny Już był, ale.. tak mi chodzi po głowie
Podpalam z oddali drewno
Brodzę w ogniotrwałych butach po żarze
ogniska
Boję się, że mnie zaboli wątroba
Ale się nie boję Boga
Zamiast niego boję się sumienia, kary,
którą sobie sam wyznaczę
Jak dobrze znosić wszystko w spokoju
wewnętrznym
Opatulony czy rozebrany, w zimnie, czy
w zbroi,
gdy rzucają we mnie dzidą
Bo boję się też śmierci i bólu
Ale nie Boga
Samotności się nie boję, chyba że jest
ona
wbrew mej woli
Wszelkiej przemocy też więc się boję,
wewnętrznej na sobie przemocy i
tej z dzidą też
Stąd ta zbroja
Nie ma dla mnie tylko zbroi przed
śmiercią, a więc bólem wewnętrznym
Wszystko po mnie spływa, co nie ode
mnie
pochodzi, wszystko co nie zmusza mnie
do
podjęcia walki z tym wewnątrz siebie
Jeśli już tak się staje to za sprawą
czegoś nachalnego i silnego z zewnątrz
Coś z zewnątrz pokonało mnie, bo nie
umiem
się temu przeciwstawić wewnątrz. Stało
się moim
wewnętrznym problemem. To nałóg
Forma pusta w środku wypełniona
zdziwieniem
Pod porosłym trawą Blokiem
Leży zębów pięć
Jakże to, wyrwali je, czy co. Leżą,
wiem
Utnę palca, utnę nogę, wybiję oko
W intencjach to ja jestem szaleńcem
Lecz na zewnątrz, przecież całkiem
normalny
Już nasiąkłem zewnętrznością
Jest mym ona wrogiem
Może uciąć sobie nogę
Lub pomóc jakiejś staruszce
Nic nie zrobię
Lepiej będzie wygramolić się z łóżka i
umyć,
by szybko zacząć dzień, a nie nic nie
robić
Może więc obejrzę film
Może tak coś zjem
Pale papierosa
Idę spać
Może by tak się szybko umyć
Uciąć nogę...
Komentarze (7)
takie myśli wariackie to myśli wariackie Dzieki za
refleksje Nogi nie uciąłem Szczęke dałem sobie
okaleczyć w 2014 , no ale to inna sprawa i w końcu
miałem nadzieje że ten eksperyment medyczny ma sens.
Ogólnie my wszyscy nie doceniamy w młodości wartości
pracy nad psychiką, że z niej się bierze 99 %
dolegliwości. Wszędzie chemia, chemia.. A tu trzeba do
stanu harmonii duchowo-fizyczno-egzystencjalnej dążyć
Byleby sobie peel głowy nie uciął, bo wtedy ciężko coś
wymyślić do spisania ;)
Pozdrawiam z podobaniem :)
Z pewnością wielu myśli tak samo.
Cóż tam Bóg, są przecież bardziej istotne przyziemne
sprawy.
Reszta staje się dla mnie refleksją starającą się
zrozumieć dalsze rozumowanie.
Pozdrawiam.
Marek
no tak - Boga się nie boję
bo Bóg nie gryzie sumienia
ale wszystkiemu zaradzę
do czasu synu
do czasu
a w razie czego - wszędzie pełno hałasu
Szaleństwo ma granice, bo zamkną na długo,
Pozdrawiam serdecznie, Halina
Dobrze się czyta ten tekst. W klimacie z pewnością nie
obojętnym, waham się pomiędzy refleksyjnym a
ironicznym.
Miłego wieczoru:)
Prawidłowe myślenie.
Boga się nie trzeba bać, sumienia tak.
A i nie tnij tej nogi proszę,
ale jeśli to metafora, że idzie o coś złe, to tak.
Bardzo dobry.