O niej
Głuchy na krzyk i uczucia wołanie
Obojętnie odbierasz jej ciągłe gadanie
Ona siedem razy robiła pierwszy krok
Chowając swoją dumę, spuszczając wzrok
Prosiła cię o słowa, jak o tchnienie
życia,
Odsłoń swoje serce, zrezygnuj z jego
krycia,
Znienawidź, albo kochaj, wybierz, co
wolisz
Tylko nie bądź obojętny, bo tym... Zabijasz
powoli!
Dlaczego boisz się spróbować jeszcze raz
Przecież z nikim nie było Ci dobrze aż
tak
Chociaż kochasz, nie chcesz wracać
I znowu razem z nią w miłości się
zatracać
Jednak nie chciałeś i choć nie wiesz o
tym,
Zabiłeś ją dając wolność niechcianą
Teraz chociaż żyje i wygląda normalnie
Jej duszy już nie ma, funkcjonuje
machinalnie!
Dlaczego boisz się spróbować jeszcze raz
Przecież z nikim nie było Ci dobrze aż
tak
Chociaż kochasz, nie chcesz wracać
I znowu razem z nią w miłości się
zatracać
Teraz tylko się zastanów, czy tą
obojętnością
Nie pożegnałeś się z największą życia
radością...
Mam nadzieję, że zdasz sobie z tego sprawę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.