nielot dywanowy
k- łopocze się kur-nick i nieraz chciałby
odlecieć
gdzieś dalej za opłotki ponad poziom
trawienia
ziaren prawdy szczęśliwych że się ślepym
trafiły
bo szansę na ukończenie kursu pilotażu
ma każdy nielot oraz ci którym nie
wyrosną
skrzydła już nigdy mimo że piór mają w
nadmiarze
dla kurażu polejcie na dwa palce do
szklanki
na trzeźwo zbyt dokucza to życie
zapyziałe
jak wełna niestrzyżonych nimbusów nim
opadnie
a horyzont pchany marzeniami pójdzie w
górę
wtedy się zdadzą przyziemnymi i
niecierpiące
zwłok problemy lądowań
zainteresowanych
kiedy nastroszę pióra wyobraźnia
pomocna
podpowiada że nie dla mnie wysokie
pułapy
bo kurakom domowym awiacja to rzecz obca
17.09.2009 r.
Komentarze (27)
Jeśli ktoś lubi nieloty... to masz szansę ...:)
awiacja to nie jedyny trudny temat dla niektórych.
Czytałam już. Zakończenie jest z tych, które pamięć
wychwytuje.
Teraz ogromne wrażenie zrobił na mnie początek:
"nieraz chciałby odlecieć
gdzieś dalej za opłotki ponad poziom trawienia"
Pozdrawiam :)
Inko - ciebie wypełnił bym po brzegi szampanem,
by wybombelkowaną
budzić razem z kurami o 6 rano
No to polej a kur-nick zaraz się zapełni :)
Ironia o tak ,i gra slow
pozdrawiam
Ironicznie, jak zwykle interesująco.
Pozdrawiam:)
" horyzont pchany marzeniami pójdzie w górę" -
ciekawie
Daremne żale, próżny trud...:))
Doskonała ironia.
Domowe kuraki też niezłe... Pozdro ;))
Mam wrażenie, że czytałam ten wiersz...Na pewno :)
Dobra ironia!
Pozdrawiam.
Fajny wiersz, chociaż trochę
w-kurza-jący:))))
Miłego dnia:)
Ostatni wers pierwszej strofy - swietnie wdrazony! Co
wiersz to lepszy dzisiaj na beju:) a ja sie lubie przy
takich zachwycac! :)
Wiersz bardzo ciekawy, bardzo ciekawy sposób
patrzenia.
Oczywiscie bardzo indywidualny.
Owieczką to Ty nie jesteś Vick.
Kurą?
Powiem Ci, kur pod dostatkiem, całe stada.
I ja kura Ci to opowiadam.
Pozdrowienia:)
Za kuraka się Waś ma, chociaż skrzydła dwa:)
Bardzo dobra ironia a i puenta niezła w zakończeniu!
Pozdrawiam serdecznie:)