Niemoc
Niemoc
Kolejny raz – zmęczony – tworzę
pytanie:
Czemu w naszych słowach nie istnieje
szczerość?
Spoglądając na uśmiechniętą twarz,
Dostrzegam smutek lśniących oczu.
Czemu tak jest? Dlaczego cierpienie…?
I niemy zachwyt nad rezygnacją… Czemu? –
Pragnąc bliskości – wybieram
obojętność?...
Teraz życie roztrwaniam, zmierzając
donikąd.
Dwie drogi przecinają się i łączą.
A ja, zamyślony, zostawiam milczenie…
I drżące usta na zawsze niespełnione.

Nathan

Komentarze (17)
Moja rada - pisz! Ile tylko możesz. Jesteś nowy
zresztą ja również. Od kiedy zaczęłam zamieszczać tu
swoje wiersze tyle osób (obcych osób
)dodało mi otuchy, wsparcia i ciepłych słów. Wiersz
piękny, trzymaj się ciepło pozdrawiam serdecznie:)
Dużo pytań, na które ja nie mam dobrej odpowiedzi,
czemu tak a nie inaczej się dzieje...Wiem tylko tyle,
ze kto szuka ten znajduje, więc jesteś na dobrej
drodze by odnaleźć siebie, bo tylko wtedy usłyszysz
odpowiedzi na te wszystkie pytania.
Dziękuję, meme, również pozdrawiam:)
Dziękuję, tańcząca z wiatrem, za 'wczytanie się' w mój
wiersz, za interesujące refleksje i za dobre słowo.
Pozdrawiam serdecznie:)
piękna "niemoc" w samotności:)pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz,moim zdaniem.
Cóż,często tak jest,że za uśmiechem kryjemy
łzy,rozpacz,nie zawsze ukazujemy prawdziwą twarz,
czasem dlatego,iż nie chcemy dzielić się naszym
bólem,naszymi problemami...
Obojętność też bywa wybieramy,bo boimy się
zranienia,czasem wolimy być sami,po nie udanych
doświadczeniach życiowych,albo mimo,iż nie jesteśmy
obojętni,to takich udajemy...
Nie wasze jesteśmy szczerzy wobec innych,a nawet wobec
samych sobie...
To zmierzanie donikąd znam z autopsji,bywa,że człowiek
nie może odnaleźć właściwej ścieżki,również do samego
siebie...
Bardzo mi się Twój ciekawy wiersz Nathanie podoba:)
Pozdrawiam i życzę byś wybrał dobrą i
satysfakcjonującą Ciebie drogę,chociaż wiem,że nie
jest to łatwe...
Dziękuję za miłe słowa, Gościnnie. Ta dwoistość, lub,
pisząc bardziej uczenie, dualizm natury ludzkiej może
być przyczyną ogromnego cierpienia, tak dla nas
samych, jak i, co gorsza, dla naszych bliskich. Czemu
zatem tak postępujemy? Podobno każdy człowiek ma
wrodzoną skłonność do autodestrukcji...
Czemu nie ma szczerości? Może przez to, że spora część
z nas jest tak "zaprzepaszczona i zaczeluszczona" (jak
pisał mistrz Słowacki), iż z ogromną trudnością
przychodzi nam wydobycie się z tych przepastnych
czeluści samotności, obojętności, wstydu, po to, by
zaufać drugiemu człowiekowi, nie mając przecież
gwarancji uniknięcia cierpienia, które często bywa
owocem otwartości.
Piękny wiersz... Doskonale rozumiem emocje...czujemy
jedno robimy drugie... i właśnie... czemu? Pozdrawiam
czasami szczerość boli... trzeba nauczyć się mówić co
się myśli ale w taki sposób żeby nikt przez nas nie
cierpiał
Pozdrawiam
pozdrawiam:)
Witam Nathanie.
Dobra refleksja. Piszesz prawdę, lecz się nie
zadręczaj, nie zmienisz świata. Róbmy tyle, ile
możemy.
Pozdrawiam serdecznie.
Kilkakrotne użycie słowa "czemu" jest zabiegiem
celowym. Zapytanie owo służy budowaniu i wzmacnianiu
dramatycznego napięcia w wierszu. Pozdrawiam.
Czemu nie ma szczerości? Dużo by na ten temat mówić.
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz, weno48. Pozwolę jednak nie
zgodzić się z sugestią, że określenie "życie
roztrwaniam" nie brzmi poprawnie."Roztrwaniać" znaczy:
wyzbywać się czegoś poprzez trwonienie. Czy marnując
szanse oferowane przez los, nie wyzbywamy się poniekąd
życia, czyniąc je o wiele uboższym? Poza tym wydaje mi
się, że "roztrwaniać życie" brzmi bardziej wyszukanie
niż "trwonić czas", ale to już jest moje subiektywne
odczucie. Pozdrawiam:)